Według raportu fundacji DigitalPoland „Dezinformacja oczami Polaków” z 2024 roku, w Polsce utrzymuje się wysoki poziom dezinformacji. 91% Polaków zdecydowanie zgodziło się przynajmniej z jedną z fałszywych informacji analizowanych w ramach badania[1].
Dezinformacja dotyka różnych obszarów – polityki (również na szczeblu lokalnym), energetyki, zdrowia czy technologii. Ma destrukcyjny wpływ na społeczeństwo i może destabilizować sytuację w państwie, dlatego wymaga działań na wielu frontach. Ich podstawą jest świadomość problemu.
By zrozumieć dezinformację, trzeba spojrzeć na nią z trzech perspektyw i poznać trzy istotne pojęcia.
Dezinformacja
W precyzyjnym ujęciu, dezinformacja to fałszywa bądź wprowadzająca w błąd treść, która jest tworzona lub rozpowszechniana celowo, z zamiarem oszukania odbiorców bądź pozyskania określonych korzyści, np. ekonomicznych czy politycznych. Dezinformacja może wyrządzić szkodę zarówno jednostkom, grupom, organizacjom, jak i krajom.
Przykładem dezinformacji intencjonalnej jest cała prorosyjska narracja wojenna. Przekaz wymierzony w Ukrainę pojawiał się w sieci na długo przed faktycznym atakiem Rosji. Po wybuchu wojny był kontynuowany, a równolegle zaczęły pojawiać się m.in. treści mające osłabiać morale Ukraińców. Prorosyjska narracja jest obecna w skali globalnej. Prokremlowskie konta szerzą dezinformację mającą wywoływać napięcia i podziały również wśród Polaków.
Misinformacja
Misinformacja to fałszywa bądź wprowadzająca w błąd treść, która jest tworzona bądź rozpowszechniana bez złych zamiarów oraz bez świadomości jej nieprawidłowości – w wyniku pomyłki lub błędnego przekonania na dany temat. Kluczową różnicą między dezinformacją i misinformacją jest intencja. Warto podkreślić, że misinformacja również może prowadzić do szkodliwych konsekwencji.
Na krótko przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi (w 2023 r.) w Polsce, po sieci krążyła informacja o tym, że karty do głosowania miałyby być rzekomo spięte z kartami do referendum – wyborcy mieliby być wówczas praktycznie zmuszeni do przyjęcia obu kart. Internauci udostępniali na swoich profilach wpisy na ten temat. Robili to zapewne w dobrej wierze – w trosce o uczciwość procesu wyborczego. Informacja ta była jednak nieprawdziwa i została zdementowana przez Państwową Komisję Wyborczą w oficjalnym komunikacie.
Malinformacja
Malinformacja to rodzaj zakłócenia w sferze informacyjnej, w którym wykorzystywane są prawdziwe treści, ale w złej intencji – z zamiarem wyrządzenia szkody. Może to być ujawnienie poufnych informacji w przestrzeni publicznej, publikowanie bądź rozpowszechnianie treści prywatnych bez zgody osoby lub instytucji, której dotyczą – ale nie tylko.
W drugiej połowie 2023 roku w mediach społecznościowych pojawił się wpis mający świadczyć o rzekomej „ukrainizacji” Polski. Dotyczył otwarcia w Gliwicach sklepu, mającego w nazwie ukraińskie miasto. Taki sklep, będący przedsięwzięciem prywatnym, rzeczywiście otwarto. Market w swoim asortymencie oferuje produkty nie tylko z Ukrainy, lecz także z Armenii, Gruzji, Litwy i Mołdawii. Nie ma podstaw do twierdzenia, że jest dowodem na „ukrainizację” Polski. Informacja o otwarciu sklepu była więc prawdziwa, jednak cel upublicznienia tej wiadomości był złośliwy. Chodziło o wywołanie nieadekwatnych emocji wobec obywateli Ukrainy.
Wpływ dezinformacji na społeczeństwo
O tym, że dezinformacja ma realny wpływ na społeczeństwo, przekonaliśmy się w naszym kraju niejednokrotnie. Przykładem może być np. rzekomy „kryzys cukrowy”, z jakim mieliśmy do czynienia w 2022 roku. Najpierw pojawiały się pojedyncze wpisy w mediach społecznościowych, informujące, że cukier ma się skończyć i trzeba robić zapasy. Wiele osób, ulegając emocjom, udostępniało je na swoich profilach. Wkrótce temat podchwyciły redakcje, strasząc w nagłówkach pustymi półkami w sklepach. Ludzie ruszyli robić zapasy, których w rzeczywistości nie potrzebowali. W związku z nieracjonalnie dużym popytem, cukru w części sklepów faktycznie zaczynało brakować[2].
Również w 2022 roku, na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, w sieci pojawiły się doniesienia o tym, że na stacjach może zabraknąć paliw ze względu na odcięcie dostaw przez Rosję oraz przejęcie zapasów przez nasze wojsko. Konsekwencją tych doniesień były kolejki aut na stacjach w całej Polsce. Wprowadzono nawet limity tankowania. Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych poinformował, że w social mediach został wówczas przeprowadzony rosyjski atak dezinformacyjny, w którym uczestniczyło około 300 kont[3]. Jego celem było wywołanie kryzysu i destabilizacji.
To tylko przykłady sytuacji, gdy dezinformacja w bardzo wyraźny sposób wpłynęła na zachowania obywateli. Może ona jednak wywoływać szkody w różnych obszarach życia społecznego – obniżać zaufanie publiczne, powodować niepokoje społeczne czy polaryzować mieszkańców.
Również ostatnie wybory samorządowe (w 2024 r.) nie pozostały wolne od wątków dezinformacyjnych. Zaobserwowano m.in. narrację dotyczącą rzekomego przyznania prawa do udziału w krajowych wyborach obywatelom Ukrainy. Próbowano przy tym budować obraz Polski jako państwa uległego wobec wschodnich sąsiadów. Popularnym wątkiem w tym kontekście był start w wyborach kandydatki o obcojęzycznym nazwisku. Fałszywie informowano, że pochodzi ona z Ukrainy, a na jej materiałach wyborczych widnieją ukraińskie barwy. W rzeczywistości przywoływana kandydatka była Polką, a nazwisko przejęła od męża. Żółto-niebieskie barwy na plakatach nie miały związku z Ukrainą – były nawiązaniem do barw Częstochowy.
Rola samorządów w walce z dezinformacją
Choć dezinformacja jest zjawiskiem, którego nie da się całkowicie zwalczyć, istnieją sposoby, by jej przeciwdziałać. Jednostki samorządu terytorialnego i mogą aktywnie działać na rzecz promowania prawdziwych informacji i odporności na manipulacje. Jako organy, które mają wpływ na funkcjonowanie lokalnych społeczności oraz posiadają narzędzia pozwalające na komunikację z mieszkańcami, mogą skutecznie przyczyniać się do ograniczania wpływu dezinformacji. Kluczowe jest sprawne i adekwatne reagowanie na fałszywe treści – w tym przypadku głównie na te dotyczące tematyki lokalnej. Warto w tym zakresie opierać się na kilku dobrych praktykach.
♦ Reaguj możliwie szybko
Na dezinformację należy odpowiadać możliwie sprawnie, by nie pozwolić szkodliwemu wątkowi eskalować. Im szybciej fałszywa informacja zostanie skorygowana, tym mniejsze będzie prawdopodobieństwo wystąpienia negatywnych skutków. Reakcja w odpowiednim czasie może zatem znacząco zmniejszyć szkodliwy wpływ na społeczeństwo i wzmocnić zaufanie publiczne.
♦ Treści szkodliwe udostępniaj wyłącznie w formie zrzutów ekranu
Korzystanie ze zrzutów ekranu zamiast linków to praktyka, która pomaga ograniczyć rozpowszechnianie szkodliwych treści w internecie. Udostępnienie linku prowadzącego do treści nieodpowiednich, wprowadzających w błąd lub niebezpiecznych, może przyczynić się do ich większej widoczności. Dzieje się tak, ponieważ algorytmy wielu platform promują treści, które generują wysoki ruch. W ten sposób nawet negatywna uwaga może zwiększyć popularność takich materiałów, co może zachęcić ich twórców do dalszego tworzenia szkodliwych treści.
Zamiast tego, posługiwanie się zrzutami ekranu umożliwia przekazanie niezbędnych informacji bez bezpośredniego odsyłania do źródła. Dzięki temu można podzielić się istotnymi szczegółami w sposób bardziej kontrolowany, nie promując przy tym stron czy materiałów, które mogą być niebezpieczne lub nieetyczne.
Dodatkowo, zrzuty ekranu pomagają również w dokumentowaniu treści, które mogą zostać usunięte lub zmodyfikowane w przyszłości, co bywa przydatne w celach informacyjnych lub dowodowych. W ten sposób można przyczynić się do budowania bardziej odpowiedzialnej przestrzeni w sieci.
- ♦ Nazywaj dezinformację po imieniu
W walce z dezinformacją istotne jest jasne zaprzeczanie nieprawdziwym stwierdzeniom. Należy stanowczo i konkretnie dementować fałszywe informacje. Odbiorcy potrzebują prostego i klarownego przekazu, który szybko pozwoli im odróżnić prawdę od fałszu. Należy używać bezemocjonalnych sformułowań, przejrzystych przykładów, a w razie niejasności – przedstawiać kolejne szczegółowe informacje.
Skuteczna reakcja na fałszywą treść obejmuje także ujawnienie zastosowanych sposobów manipulacji oraz ukazanie jej celów. Istotne jest zatem jest zademonstrowanie, jak informacja została zmanipulowana oraz jakie mogą być konsekwencje jej oddziaływania na opinię publiczną.
- ♦ Powołuj się na rzetelne dane
Istotne jest opieranie prezentowanych twierdzeń na dowodach – podawanie konkretnych liczb czy badań. Rzetelne dane stanowią przeciwwagę dla manipulacyjnych technik stosowanych w fałszywych przekazach. Używając solidnych argumentów przedstawionych w sposób merytoryczny, można efektywnie podważyć wiarygodność fałszywych informacji.
Więcej na temat dezinformacji dowiesz się z nowego poradnika "Jak przeciwdziałać dezinformacji? Poradnik dla administracji publicznej" opracowanego przez NASK.
[1] Raport, „Dezinformacja oczami Polaków. Edycja 2024”, Digital Poland, https://digitalpoland.org/publikacje/pobierz?id=70f40c4e-3fe1-4abd-9a32-02a26c324f18 [dostęp: 26.08.2024r.]
[2] Artykuł, „Ile cukru w cukrze, czyli dezinformacja w praktyce”, https://bezpiecznymiesiac.pl/bm/aktualnosci/1210,Ile-cukru-w-cukrze-czyli-dezinformacja-w-praktyce.html [dostęp: 19.06.2024r.]
[3]Wpis na platformie X, Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych https://x.com/ibimspl/status/1496815247402938371 [dostęp: 19.06.2024r.]
Projekt finansowany ze środków Ministra Cyfryzacji.
- Artykuł wyraża jedynie poglądy autorów i nie może być utożsamiany z oficjalnym stanowiskiem Ministra Cyfryzacji.